Z wielką pompą ogłoszono program, który ma zachęcać łodzian do płacenia podatków w Łodzi. Nie ma się co dziwić – 37,89% wpływów z podatku PIT rozliczonego w Łodzi idzie do budżetu miasta.

Ale PIT to nie jedyny podatkowy składnik wpływów do budżetu miasta. Jest nim także podatek CIT. Do kasy miasta 6,71% wpływów z podatku dochodowego od osób prawnych i jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej, posiadających siedzibę na terenie miasta. Rocznie z tego tytułu do kasy miasta wpływa ponad 100 milionów złotych. Niestety, na tle innych miast podobnej wielkości wyglądamy dość miernie pod tym względem – mniejszy od nas Poznań dostaje z CIT około 160 milionów, Wrocław 140 milionów, a Kraków 190 milionów złotych rocznie.

Skąd pomysł na Kartę Łodzianina dla firm? Z wizyty w barze jednego z ładnych i przyjemnych łódzkich hoteli. Po odebraniu rachunku zauważyłem, że łódzki hotel w świetle prawa nie jest częścią sieci, a niezależnym podmiotem zapisanym w KRS. Spółka nazywa się Puro Hotel Łódź Sp. z o.o. i mieści się w Warszawie przy al. Jana Pawła II. Dopiero oddział tej firmy jest zlokalizowany w Łodzi. Do celów podatkowych liczy się ta pierwsza, główna lokalizacja.

Okazuje się, że spółka celowa hotelu Puro, obsługująca hotel w Łodzi, jest zarejestrowana w Warszawie, i tam też płaci podatki.

Dlaczego? W czasach, kiedy sytuacja budżetowa miasta jest fatalna, takie praktyki powinny być tępione przez władze miasta, a firmy zachęcane równie mocno do płacenia podatków w swoim mieście.

Dla jasności – nie chodzi mi o przeniesienie centrali firmy Puro do Łodzi (chociaż bym się za to nie obraził ani trochę). Ale jeśli firma Puro tworzy spółkę celową, która obsługuje jedynie łódzki hotel i jest beneficjentem wszystkich jego zysków, to siedziba takiej firmy powinna także być w Łodzi. W takiej sytuacji firma działa w mieście, korzysta z miejskich usług i infrastruktury (pośrednio i bezpośrednio), ale nie dokłada się w ogóle do jej utrzymania wokół niego samego (co w tym przypadku tłumaczyłoby totalnie zaniedbany plac przez hotelem, z połamanymi ławkami i płytą zastawioną przez samochody).

Stąd też mój mały apel do władz miasta – czas, by firmy działające w Łodzi płaciły tu też podatki! Hotel Puro Łódź to jeden przykład – ile innych hoteli, restauracji i innych podmiotów gospodarczych obecnych w Łodzi działa na tej samej zasadzie? Kiedy do Łodzi wróci centrala mBanku? Centrale banków mają u siebie Katowice (ING), Wrocław (Credit Agricole i Santander), Poznań (SGB), a nawet nieduża Bydgoszcz (Pocztowy). Co zrobić, by w ogóle centrale firm – małych i dużych – lokowały się w Łodzi? Władze miasta powinny zadać sobie to pytanie.